tak naprawdę, to było ciut inaczej, bo to jakże mądre zdanie wypowiedziałam, siedząc z kari i ucząc się (sic!) w galerii na malcie. w ogóle, malowniczy obrazek: dwie pochylone lingwistyczne gadające (trochę po polsku, trochę po niemiecku) głowy, za szybami woda i ludzie jeżdżący na czym się da, przed nami frytki, wokół nas dzieci oraz stado głośnych przystojnych włochów. nanana.